III liga M: Zagrywka kluczem do wygranej Głogovii

Nieco ponad godzinę trwało spotkanie w ramach III ligi mężczyzn, pomiędzy drużynami z Głogowa i Rakszawy. Zespół trenera Tomasza Jendryasska fantastycznie spisywał się w zagrywce, sprawiając tym samym sporo problemów w przyjęciu rywalom. Trzysetowe spotkanie padło łupem gospodarzy, którzy mając na swoim koncie dwadzieścia dwa punkty, zajmują czwartą pozycję w tabeli.

Pierwsza partia w spotkaniu rozpoczęła się od prowadzenia przyjezdnych, którzy po skutecznych atakach Dawida Kani oraz Marcina Pudło, objęli prowadzenie (2:5). Gospodarze jednak szybko zaczęli odrabiać straty. Podwójny blok na środku siatki Mateusza Skarbowskiego oraz Pawła Dziadosza, a w następnej akcji skuteczny plas w środek boiska Marcina Bachórza, doprowadziły do remisu (9:9). As  serwisowy Skarbowskiego posłany na drugą stronę siatki, zmusił trenera Eugeniusza Boho, do wzięcia przysługującego mu czasu (10:9). Po powrocie pod siatkę, w dalszym ciągu w zagrywce dobrze radził sobie kapitan gospodarzy, sprawiając trudności w przyjęciu rywalom (13:10). Przeciwnicy nie pozostawali dłużni, a kiedy dwa punkty bezpośrednio z zagrywki zdobył Dawid Kania, na tablicy wyników ponownie widniał remis (13:13). Od tego stanu punktować zaczęli miejscowi, natomiast kilka niewymuszonych błędów pojawiło się w szeregach drużyny z Rakszawy (18:17). W końcówce pierwszej partii toczyła się wyrównana walka, pomiędzy oboma zespołami, jednak trzypunktowe prowadzenie Głogovi, pozwoliło im spokojnie kończyć kolejne akcje (22:19). Ostatni punkt w inauguracyjnym secie, drużyna trenera Tomasza Jendryasska zdobyła po autowym ataku zawodnika z Rakszawy (25:21). 

Druga partia zaczęła się nieco odmiennie od pierwszej, bowiem tym razem, już na samym początku prowadzenie objęli gospodarze (4:1). Mocny atak na prawym skrzydle Grzegorza Cieśli, pozwolił jego zespołowi zniwelować straty do gospodarzy (6:4). Seria trudnych do przyjęcia zagrywek zawodników z Głogowa Małopolskiego, posyłana na drugą stronę boiska, sprawiała kolejne problemy drużynie Anilawy. Przy stanie 9:4 o czas poprosił szkoleniowiec gości. Kiedy oba zespoły powróciły na parkiet, pojedynczy blok na swoim koncie zapisał Cieśla, a kilka prostych błędów popełnili gospodarze. Wtedy o czas poprosił trener miejscowych (11:8). Przerwa podziałała na zawodników mobilizująco, a kolejne punkty zdobywane asami serwisowymi, zwiększyły przewagę do siedmiu oczek (17:10). Wyraźne prowadzenie Głogowian nad rywalami, pozwoliło Jendryasskowi na wprowadzenie na boisko zawodników rezerwowych, którzy dokładali dla swojej drużyny kolejne cenne punkty (21:13). Atak ze środka Arkadiusza Czerwińskiego, dał Głogovi pierwszą piłkę setową, którą w kolejnej akcji zakończył Marcin Bachórz (25:16). 

Trzecia a zarazem ostatnia partia w spotkaniu rozpoczęła się kilku własnych błędów zespołu z Rakszawy (5:1). Po czasie na żądanie trenera Boho, jego zawodnicy zaczęli odrabiać straty. Podwójny blok Grzegorza Winiarskiego oraz Grzegorza Wilczka, a następnie dwa asy serwisowe Piotra Babiarza, doprowadziły do wyrównania seta (8:8). Gospodarze nie pozostawali dłużni, a serię punktowych zagrywek (trzy asy serwisowe) zapisał na swoim koncie Rafał Mardoń (14:9). W ostatecznej fazie seta, warunki gry dyktowali miejscowi, a kolejne asy serwisowe potwierdzały ich dobrą formę (20:13). Mimo, że przeciwnicy zdołali odrobić kilka oczek, to dystans punktowy do przeciwników był zbyt duży (22:15). Ostatni punkt w trzecim secie zespół z Głogowa zdobył po mocnym ataku środkowego, wygrywając tym samym całe spotkanie (25:19).

LKS Głogovia Głogów Młp. - TKF ITS Anilana Rakszawa 3:0
(25:21, 25:16, 25:19)

LKS: Skarbowski, Gaweł, Bachórz, Kazała, Mardoń, Dziadosz, Kozub (libero) oraz Środa, Kalandyk, Czerwiński

TKS: Pudło, Cieśla, Kania, Babiarz, Winiarski, Wilczek, Szydło (libero) oraz Świątoniowski, Cisek Marek, Skoczylas, Krzyżak, Cisek Mateusz