Liga kadetek: Vega MOSiR Stalowa Wola górą w meczu na szczycie
W sobotnie przedpołudnie, w hali MOSiR w Stalowej Woli, odbył się pojedynek dwóch niepokonanych zespołów w grupie finałowej ligi kadetek. Spotkanie obfitowało w ogrom emocji, lecz ostatecznie to gospodynie okazały się lepsze i zakończą rok 2014 w znakomitych nastrojach.
Początek spotkania należał jednak do jarosławskiej drużyny. SAN-Pajda dyktował warunki w pierwszej fazie seta, ale pod koniec miejscowe przebudziły się, wyszły nawet na prowadzenie 22:19 i potem kompletnie zacięły się. Podopieczne Jakuba Patkiewicza nie potrafiły skończyć ataku, co skrzętnie wykorzystały przyjezdne. W efekcie jarosławianki triumfowały 25:23, a w drugim secie idąc za ciosem zwyciężyły 25:20 i sytuacja ekipy ze Stalowej Woli była już bardzo skomplikowana. W dodatku partia numer trzy również zaczęła się po myśli gości. Trener Patkiewicz próbował ratować się zmianami – w połowie seta przy czteropunktowym prowadzeniu SAN-Pajdy na boisku pojawiła się Aneta Mierzwa i Anna Czerwonka. Szczególnie ta pierwsza dała się we znaki rywalkom, posłała serię trudnych zagrywek i dzięki temu Vega objęła prowadzenie, co wyzwoliła wielkiego ducha walki w szeregach gospodyń. Ostatecznie miejscowe triumfowały w secie 25:21 i w czwartej partii za wszelką cenę chciały doprowadzić do tie-breaka. Ta część seta była niezwykle wyrównana, ale ciężar gry na swoje barki wzięła Mierzwa, która rzadko myliła się w swoich akcjach. Na rezultaty nie trzeba była długo czekać – Vega wygrała 25:22 i o wyniku meczu zadecydować miał tie-break. W nim od początku świetnie spisywały się gospodynie. Siatkarki trenera Patkiewicza wyszły na prowadzenie 6:1, ale chwilę potem straciły całą przewagę i przy zmianie stron tablica wskazywała wynik już tylko 8:7. W końcówce popis obrony dała jednak ekipa ze Stalowej Woli, która dzięki temu mogła wyprowadzać skuteczne kontrataki. W tym elemencie brylowała Natalia Szajowska, a jej koleżanki dokładały kolejne punkty w bloku i ataku. Grające pod dużą presją jarosławianki zaczęły popełniać coraz więcej błędów i nie były w stanie odrobić już strat. W dodatku kontuzji nabawiła się rozgrywająca, Natalia Chruścińska. W rezultacie Vega triumfowała 15:12, a w całym pojedynku 3:2. Po raz kolejny spełniło się stare siatkarskie porzekadło, że kto przy prowadzeniu 2:0 nie wygrywa 3:0, ten przegrywa 2:3.
Zwycięstwo Vegi z SAN-Pajdą sprawiło, że ekipa ze Stalowej Woli w dalszym ciągu jest, wraz z SMS-em Szóstka Mielec, niepokonanym zespołem w fazie finałowej ligi kadetek.
- Początek spotkania należał do jarosławianek. W połowie trzeciego seta zdecydowałem się na zmiany. Wpuściłem rozgrywającą, Annę Czerwonkę i przyjmującą Anetę Mierzwę. Dziewczyny popisały się naprawdę dobrymi zagraniami i potem wszystko układało się po naszej myśli. W dobrych nastrojach kończymy rok 2014 i już czekamy na mecz z Szóstką, 3 stycznia. Po tym pojedynku okaże się, który z zespołów będzie liderem – komentował dla PodkarpackiejSiatkowki.pl trener Vegi, Jakub Patkiewicz. – Później rozegramy mecz z MKS-em Łańcut i rozpoczniemy drugą rundę w fazie finałowej – dodał szkoleniowiec. – Celujemy w pierwszą trójkę, która dawałaby nam awans do ćwierćfinału mistrzostw Polski kadetek, ale do tego jeszcze daleka droga. Jesteśmy w stanie tego dokonać, ale czy się uda? Czas pokaże. Na pewno dziewczyny będą musiały sobie to wywalczyć, nikt nam niczego nie da za darmo – zakończył Jakub Patkiewicz.
W innym tonie wypowiadał się zaś po meczu trener MKS-u SAN-Pajda, Jacek Litwiński. – Po dwóch setach wszystko nam zaczęło nam się psuć. Słabo rozgrywaliśmy piłkę. Jedynie ataki Joanny Waszyńskiej oraz Pauliny Kuś, która została przestawiona z pozycji libero na przyjęcie, ratowały sytuację. W tie-breaku na dodatek kontuzji nabawiła się rozgrywająca, Natalia Chruścińska. Podczas radości z wygranej akcji skręciła kostkę, więc można powiedzieć, że ta kontuzja była bardzo pechowa. Mimo tego bardzo dobre wejście zanotowała Martyna Gorzkiewicz, która jest jeszcze młodziczką, urodzona w 2001 roku. Niestety i tak nie udało nam się wygrać – podsumował Jacek Litwiński.
VEGA MOSiR Stalowa Wola - MKS SAN-Pajda Jarosław 3:2
(23:25, 20:25, 25:21, 25:22, 15:12)
VEGA: Stępień, Bazan, Plizga, Hanejko, Szajowska, Dąbrowicz, Zawierucha (libero) oraz Czerwonka, Mierzwa
MKS San-Pajda: Gorzkiewicz, Ciurko, Michalska, Rusinek, Łagożny, Przewrocka, Babś, Waszyńska, Bylica, Chruścińska, Kuś, Sokorenko (libero)
Lp. | Zespół | pkt |
---|---|---|
1 | SST Lubcza Racławówka | 45 |
2 | ProSport Marmax Czudec | 43 |
3 | KLIMA Błażowa | 33 |
4 | AKS V LO Rzeszów | 32 |
5 | TKF Anilana Rakszawa | 31 |
6 | MKS GAMRAT-MOSiR Jasło | 28 |
7 | Renga SST Sportur Gmina Łańcut | 24 |
8 | LKS Głogovia Głogów Młp. | 19 |
9 | TKS Żagiel Gmina Radymno | 8 |
10 | MAJ-BUD AlterEco Bystrzaki Gmina Iwierzyce | 7 |
1 | SST Mark-Bud Lubcza Racławówka | 33 |
2 | MKS V LO Developres Rzeszów | 30 |
3 | AZS UR Developres II Rzeszów | 22 |
4 | AZS UP TSV Sanok | 14 |
5 | UKS 15 Przemyśl | 14 |
6 | UKS "MOSiR" Jasło | 7 |
7 | Wisłoka Dębica | 6 |
1 | FENIKS HERON Przeworsk | 27 |
2 | SST Lubcza Racławówka II | 22 |
3 | AKS ORKAN Nisko | 18 |
4 | SPS Pruchnik | 16 |
5 | KU AZS UR | 4 |
6 | TKF Anilana Rakszawa II | 3 |
1 | AKS V LO Rzeszów I | 8 |
2 | AKS V LO Rzeszów II | 6 |
3 | AOZ Volley Rzeszów | 4 |
1 | Karpaty MOSiR Krosno | 8 |
2 | TSV Sanok | 6 |
3 | MKS Wisłok Strzyżów | 4 |
1 | LTS Feniks Leżajsk | 8 |
2 | KS Błękitni Ropczyce | 6 |
3 | TKS Żagiel Radymno | 4 |
1 | MKS V LO Developres Rzeszów | 19 |
2 | SMS STAL Mielec | 19 |
3 | CES VEGA MOSiR Stalowa Wola | 16 |
4 | MKS Bispol Paradiso Łańcut | 14 |
5 | Wisłoka Dębica | 11 |
6 | DAS KĘPA Dębica | 11 |
1 | Karpaty MOSiR Krosno | 19 |
2 | UKS "MOSiR" Jasło | 19 |
3 | UKS 15 Przemyśl | 14 |
4 | MKS V LO Developres Rzeszów II | 13 |
5 | AOZ Volley Rzeszów | 13 |
6 | TS Sanoczanka Sanok | 12 |
1 | AKS V LO Rzeszów I | 16 |
2 | AKS V LO Rzeszów II | 15 |
3 | Karpaty MOSiR Krosno | 14 |
4 | LTS Feniks Leżajsk | 13 |
5 | UKS Dębowiec | 12 |
6 | KS Błękitni Ropczyce | 11 |
7 | AOZ Volley Rzeszów | 10 |
8 | TKS Żagiel Radymno | 9 |
9 | TSV Sanok | 8 |


