Młoda Liga: Ze stolicy rzeszowianie powracają z trzema punktami

W sobotę drużyna prowadzona przez Jacka Podporę i Jerzego Wietechę rozegrała spotkanie z zawodnikami Politechniki Warszawskiej. Drużyna ze stolicy zagroziła rzeszowskim siatkarzom jedynie w drugiej partii. W pozostałych setach warunki na parkiecie dyktowali zawodnicy z Rzeszowa, którzy zapisali na swoim koncie kolejne zwycięstwo za trzy punkty.

Pierwszą partię w spotkaniu dobrze rozpoczęli rzeszowianie, którzy po ataku Mateusza Jóźwika oraz dwóch punktowych blokach Łukasza Kozuba, już na samym początku objęli prowadzenie (2:6). Gospodarze szybko wzięli się do odrabiania strat (5:7), jednak kolejne punkty w ataku zdobywali Przemysław Czado, a krótkie na środku siatki kończył Mateusz Kowalski (9:13). Kiedy asa serwisowego na drugą stronę siatki posłał Jóźwik, o czas poprosił szkoleniowiec miejscowych (9:15). Po powrocie na parkiet w dalszym ciągu punktowali podopieczni Jacka Podpory i Jerzego Wietechy, a ataki Pawła Stabrawy dały przyjezdnym dwudzieste oczko (12:20). W końcówce z dobrej strony pokazał się Kowalski, który pojedynczym blokiem zakończył pierwszą partię (15:25).

Drugi set rozpoczął się od wyrównanej gry pomiędzy oboma zespołami (2:2, 5:5, 7:7). Kilka własnych błędów rzeszowian sprawiło, że prowadzenie objęli miejscowi (12:10), a na boisku pojawili się Dawid Wiczkowski i Maciej Majkowski. Wkrótce na tablicy wyników widniał remis, po 12, jednak gospodarze ponownie objęli prowadzenie, odskakując rzeszowianom na pięć oczek (17:12). Złą passę podopiecznych Jacka Podpory i Jerzego Wietechy, mocnym atakiem przełamał Mateusz Jóźwik, a krótka w wykonaniu Marcina Kani, zmniejszyła dystans do rywali (18:14). W końcówce seta pewną grę prowadzili warszawianie, a komfort w postaci kilku punktów przewagi, pozwalał im spokojnie kończyć kolejne ataki (25:19).

Atak Mateusza Jóźwika oraz pojedynczy blok Pawła Stabrawy, rozpoczął trzecią partię w spotkaniu (0:3). Gospodarze szybko odrobili straty, jednak kolejne punkty zdobyte przez Marcina Kanię i Łukasza Kozuba, po raz kolejny dały prowadzenie rzeszowianom (4:6). Na środku siatki skutecznym , pojedynczym blokiem popisał się Mateusz Kowalski, a przewaga przyjezdnych wzrosła już do pięciu oczek (5:10), wtedy o czas poprosił szkoleniowiec AZS-u. Po powrocie na parkiet skuteczny atak zapisał na swoim koncie Przemysław Czado (9:15). Po drugiej przerwie na żądanie trenera Politechniki, punktową zagrywką rywali zaskoczył Stabrawa (9:18). Końcówka trzeciej odsłony toczyła się pod dyktando zawodników z Rzeszowa, a kolejne błędy drużyny ze stolicy, dały dwudzieste piąte oczko rywalom (17:25).

Czwarty a zarazem ostatni set rozpoczął się od prowadzenia gospodarzy, jednak pojedynczy blok Marcina Kani, a następnie Mateusza Jóźwika, wyprowadził przyjezdnych na prowadzenie (3:4). Od stanu po 4, na boisku zaczęła toczyć się zacięta rywalizacja, a żaden z zespołów nie mógł odskoczyć przeciwnikowi na więcej niż jeden punkt (5:5, 7:7, 10:10). Dopiero punktowy blok Łukasza Kozuba oraz atak na skrzydle Pawła Stabrawy, dał prowadzenie rzeszowskiej ekipie (13:18). W końcówce partii na skrzydłach rozszalał się Jóźwik, a punktowe zagrywki dokładał Mateusz Kowalski (18:24). Zepsuta zagrywka zawodnika z Warszawy zakończyła całe spotkanie (18:25).

MVP spotkania: Łukasz Kozub

AZS Politechnika Warszawska - Asseco Resovia Rzeszów 1:3
(15:25, 25:19, 17:25, 18:25)
 

Składy zespołów:
AZS: Berwald, Janikowski, Stępień, Udziela, Graczyk, Głowacki, Kowalski (libero) oraz Troczyński, Zieliński
Asseco: Kozub, Jóźwik, Kowalski, Stabrawa, Czado, Kania, Szczęch (libero) oraz Wiczkowski, Majkowski, Zięzio